Witam!
Na początek chciałbym przeprosić was za dosyć długą nieobecność. Ale już lecę do was z usprawiedliwieniem. Aktualnie uczęszczam na kursy strażackie, dzisiaj miałem komorę dymową (dla ciekawskich - są filmy na YouTube). A teraz do rzeczy :D
Wielu hodowców jak i miłośników gołębi uważa jastrzębie (pojęcie ogólny z powodu braku znajomości ptaków drapieżnych. Oprócz jastrzębia w tę grupę wiele osób zalicza: krogulca, pustułkę, myszołowa, kanię rudą) za szkodniki nikomu nie potrzebne. A to z jednej strony błędne myślenie. Zaczniemy od gołębi żyjących dziko w naszym kraju. Do dzikich gołębiowatych zaliczamy sierpówki, grzywacze, gołębie miejskie, siniaki i turkawki. Dwa pierwsze gatunki w ubiegłym wieku rozprzestrzeniły się po całym kraju i chętnie zasiedliły miasta. Taka ekspansja gatunkowa doprowadziła do wzrostu liczby tych ptaków. Gołębie miejskie zaliczę do grupy neutralnej w sensie: były, są i będą. Co do siniaka i turkawki - występują w jednym regionie średnio liczne, a w niektórych bardzo nielicznie lub w ogóle. Skupmy się jednak na tych 2 pierwszych gatunkach. Albo inaczej. Co ściąga jastrzębie do miasta? A no pokarm! A co je jastrząb? A no ptaki! A gdzie będzie więcej mięsa? A no na gołębiu. Jastrząb woli większe ofiary niż wróble czy sikorki, więc poluje na grzywacze (największy, dziko żyjący gołębiowaty w Polsce) lub sierpówki. Oba te gatunki są liczne w całym kraju, więc nie wyginą, a polujący jastrząb będzie regulował populacje! Ale spójrzmy z innej strony gdyby sierpówki i grzywacze rozmnożyły się na poziomie gołębia miejskiego, a nawet więcej w dodatku nie mając naturalnego wroga to byłby problem jak dzisiaj z dzikami lub lisami.
Co do hodowców gołębi i ich pupilów. Sam jestem hodowcą, jednak niektórzy hodowcy to mózg to chyba w gratisie dostali... Nie mogą tego zrozumieć że jeśli chcesz hodować gołębie to muszą się liczyć ze stratami w hodowli. No chyba że zamknie gołębie w wolierze ( chociaż nie wyobrażam sobie trzymać gołębia pocztowego lub srebrniaka w wolierze). Wolą jednak mordować na jastrzębie, które żeby się najeść muszą polować. Chociaż w ostatnim czasie poglądy się zmieniają.
Tak więc jastrząb jest według mnie ptakiem drapieżnym i pożytecznym zwierzakiem, a nie szkodnikiem. Szkodnikiem to może ktoś nazwać szarańczę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Leki dla każdego, czyli słów kilka o gołębiach
Dzisiaj temat pisany luźno, bez wielkich faktów, zwłaszcza że pisany po dłuższej przerwie. Zastrzegam że są to moje przemyślenia i nie każdy...
-
Dzisiaj trochę o rozmnażaniu gołębi. Swoimi słowami mogłoby być trochę niezrozumiałe dla was, więc posłużę się tekstem autorstwa Stefana Pe...
-
Dzisiejszy post piszę po dłuższej przerwie, za którą z góry przepraszam. Głównym wątkiem dzisiejszego postu będą kolory i wzory u gołębi, z ...
-
Witam! Na początek chciałbym przeprosić was za dosyć długą nieobecność. Ale już lecę do was z usprawiedliwieniem. Aktualnie uczęszczam na ...
Kolego wcale się nie zgadzam z Twoimi przemyśleniami. Powinieneś więcej poczytać na temat jastrzębi, a potem pisać artykuły ... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKażdy może mieć własne zdanie i przemyślenia. Tak więc szanuje twoją opinię, jednak czytanie o danym gatunku to nie tylko podstawa na pisanie artykułu. Często obserwuje ataki jastrzębii wiem gdzie mają gniazda. Pod gniazdami znajduje resztki gołębiowatych. Większa połowa z nich to dzikie gołębiowate. W dodatku co jakiś czas spotykam się z sokolnikiem i w dodatku hodowcą gołębi. Wiec tylko wiedza czytana to za mało.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń